Zdrowym jedzeniem interesuję się już od dość dawna, więc gdy podczas ostatniego pobytu w polskiej księgarni zauważyłam książkę o znaczącym tytule „Happy food. Przez żołądek do szczęścia”, od razu chwyciłam ją do ręki i pobiegłam do kasy.

happy food jabłka

Autorami książki są Niklas Eksedt i Henrik Ennart. Pierwszy jest szwedzkim szefem kuchni, restauratorem i gwiazdą programów kulinarnych. Drugi to dziennikarz, również pochodzący ze Szwecji, który jest autorem tekstów o kuchni i zdrowym stylu życia.

Już we wstępie autorzy podkreślają ogromny wpływ jedzenia na nasze zdrowie fizyczne, ale również, co już nie jest takie oczywiste, na naszą psyche. Powołując się na najnowsze badania dowodzą, że bakterie jelitowe – oprócz tego, że regulują masę ciała – są ściśle związane z przewlekłymi chorobami jelit i układu krążenia, z cukrzycą, chorobami Parkinsona i Alzheimera, a dodatkowo ze stanami lękowymi, depresją i autyzmem. Jedzenie wpływa na nasze samopoczucie, a tym samym na nasze szczęście, stąd taki, a nie inny tytuł książki: „Happy food”.

W książce znajdziecie rozdziały, które kolejno, w przystępny sposób tłumaczą działanie naszego organizmu i bakterii jelitowych, jakie jedzenie wpływa na nas korzystnie, a jakie na stany zapalne i stres. Ekstedt i Ennart skupiają się głównie na glutenie, cukrze, chemicznych dodatkach dodawanych do jedzenia, kwasach omega 6 i tłuszczu rafinowanym. Podane są również przykłady tzw. superfoods i omówione poszczególne diety, takie jak śródziemnomorska, skandynawska i japońska. Autorzy są zwolennikami odżywiania w sposób zróżnicowany pod względem składników, a wielkimi przeciwnikami diet drastycznych, które pozbawiają człowieka niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania elementów.

Byłam lekko zszokowana, gdy po tych wywodach trafiłam w kolejnej części ksiązki na rozdział poświęcony... kupie idealnej. Autorzy udowadniają również, że florę jelitową można zmienić w ciągu 24 godzin i podają praktyczne porady, co włączyć do swojego sposobu odżywiania, a co z niego wykluczyć.

happy food fasolaFot. Pixabay

W myśl zasady „jesteś tym, co jesz” autorzy pokazują zależność pomiędzy jelitami a mózgiem. W związku z tym wpletli do książki wywiad z Felice Jacka – profesor psychiatrii żywieniowej na Deakin University w Melbourne. Opowiada o badaniach naukowych, dowodzących, że istnieje ścisły związek pomiędzy odpowiednią dietą – bogatą w warzywa,owoce, oliwę i pełnoziarniste zboża – a znaczącą poprawą stanu psychicznego pacjentów. Wprawdzie wiedziałam, że wysokoprzetworzone produkty i fastfood to cisi zabójcy ludzkiego zdrowia, ale nie spodziewałam się przeczytać, że pod wpływem śmieciowego jedzenia obkurcza się mózg!

Adieu hamburgy i hot- dogi kupowane w dziecięciogodzinnej podróży do Polski!

happy food orzechFot. Pixabay

Czy polecam „Happy food”? 

Tak. Wprawdzie z wielu poruszanych spraw zdawałam sobie sprawę wcześniej, jak każdy, kto choć trochę dba o swoje zdrowie i ma świadomość podstaw racjonalnego odżywiania, to w trakcie lektury kilka razy mocno się zdziwiłam. I dla tych momentów warto tę książkę przeczytać.

Szef kuchni i dziennikarz w przyjemny i zachęcający sposób pokazują, co włączyć do codziennego jadłospisu, podają przykłady najbardziej wartościowych rzeczy do jedzenia, a nawet kuszą 38 przepisami na zdrowe śniadania, obiady, desery i kolacje.  

Na końcu książki znajdziecie również bogatą bibliografię badań i opracowań, na których bazowali autorzy ksiązki.

 


Biorą udział w konwersacji

Komentarze (11)

Ocena 5 z 5 na podstawie 1 głosów
COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Ciekawy temat w sumie, który do tej pory kojarzyłam tylko na wyrywki - a to w sumie istotne, skoro to, co jem, ma wpływ na to, jak pracuje mój mózg i jaki mam nastrój

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Dietetyka dopiero zaczyna zyskiwać uznanie lekarzy. Do tej pory nie była chyba traktowana jako ważna gałąź medycyny. A czasem wystarczą naprawdę niewielkie zmiany w sposobie odżywiania, żeby zauważyć dużą poprawę samopoczucia.

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Niby wiem, że powinno się odżywiać zdrowo, i kiedyś na pewno zacznę. Najlepiej na późną starość.

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

A nie lepiej zacząć teraz, aby móc się cieszyć tą starością?

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Mi sporo szczęścia daje czekolada, ale to chyba nie o to chodzi.

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Podzielamy te rozterki

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Niby chcialoby się zdrowo odżywiać, no ale frytki, czipski, czekolada też są dobre...

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Hamburgery, hot-dogi, krakersy....

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Słyszałam o tej pozycji, ale.w dobie antybiotyków w.miesie czy chemii.w.owocach to chyba ciężko o równowagę:)

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Trudne, ale nie niemożliwe do zrealizowania

COM_KT_COMMENT_MINIMIZED_BY_MODERATOR

Uwielbiam takie inspiracje. Zwykle mam po tym ogromną chęć wprowadzenia zmian. Wystarcza na kilka dni/tygodni

Nie ma tu jeszcze żadnych komentarzy

Skomentuj

  1. Opublikuj komentarz jako gość.
COM_KT_RATE_THIS_POST:
Załączniki (0 / 2)
Udostępnij swoją lokalizację

SPECJALNOŚĆ ZAKŁADU